UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Francuz dzwoni do swojego przyjaciela w Moskwie: - Cześć Iwan, słyszałem, że u was strasznie zimno, -50 stopni! - Nie... tak zimno nie jest... najwyżej -20... - Niemożliwe Iwan, w CNN pokazywali, że jest u was -50 stopni poniżej zera! - Pierre... mówię ci, jest najwyżej -20 a nie -50! - Przecież sam widziałem w CNN Iwan, reporter stał na Placu Czerwonym i pokazywał termometr, sam widziałem, -50 stopni! - Aaaaaa... No chyba że na zewnątrz..
Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika. Dał ogłoszenie do pracy, jego ludzie przeegzaminowali wcześniej kandydatów... aż zostało ich w końcu 4-rech najlepszych. Aby rzeczywiście wybrać najlepszego dyrektor postanowił przeegzaminować ich osobiście. Wezwał więc ich do swojego gabinetu i posadził obok siebie. 1-wszego z nich spytał: - Co według pana jest najszybsze na świecie? Facet pomyślał chwilę i mówi: - To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest. - Świetnie - komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor. Zwraca się do 2-giego z tym samym pytaniem. - Mrugnięcie - odpowiada kandydat - mruga się okiem cały czas a nawet tego nie zauważamy. - Bardzo dobrze - mówi dyrektor i pyta 3-go. Ten miał więcej czasu więc starannie przygotował dpowiedź: - No więc w domu mojego ojca jak wyjdzie się na zewnątrz budynku to jest tam taki mur. Jest na nim przycisk jak się go wciśnie to momentalnie zapala się światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego niż włączenie światła. - Doskonale! A pan? - pyta 4-tego kandydata. - Według mnie najszybsza jest sraczka. - Co?! - pyta zdziwiony dyrektor. - Spokojnie, już wyjaśniam. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i pobiegłem do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć czy włączyć światło zesrałem się w gacie.
Złodziej włamuje się na plebanie i myszkuje po szufladach. Nagle słaszy głos: - A Jezus patrzy. Złodziej myśli, że się przesłyszał i myszkuje po szufladach dalej. - A Jezus patrzy. Złodziej myśli, że drugi raz się przesłyszał i myszkuje dalej. -A Jezus patrzy. Złodziej wkońcu nie wytrzymuje i zapala światło.Patrzy siedzi papuga.Złodziej się jej pyta: - To ty tak gadasz? - No ja. - A jak masz na imie? - Karol. - Ale głupie imie dla papugi. A papuga na to: -A Jezus dla rotwailera nie?
W raju spotykają się Newton, Pascal i Einstein. Trzej fizycy stwierdzili, że pobawią się w chowanego. Einstein zaczyna liczyć: 1, 2, 3, ...
Pascal i Newton zastanawiają się gdzie tu się schować. Pascal chowa się za jakąś chmurką. Newton bierze kredę i rysuje na ziemi kwadrat metr na metr, po czym staje w nim.
- ..., 99, 100. Szukam.
Einstein odwraca się i widzi za sobą Newtona.
- Ha! Mam cię Newton!
- Nie, nie, nie - odpowiada Newton - Ja jestem jeden Newton na metr kwadrat, czyli Pascal.
Pewien facet popadł w kłopoty finansowe. Jego firma popadła w długi, stracił samochód, bank chciał zająć dom. Postanowił zagrać w lotto. Niestety nie wygrał. Modli się więc do Boga: - Boże, moja firma bankrutuje, mogę stracić dom, spraw, żebym wygrał w lotto! W następnym losowaniu znowu wygrał ktoś inny. Znowu się modli i błaga: - Boże, za tydzień stracę dom, gdzie się podzieję z rodziną?! Znowu wygrywa jakiś inny gość. - Boże, nie masz litości? Moja rodzina głoduje, jutro bank nas wyrzuci z domu, pozwól mi wygrać w lotto! Nagle widzi błysk i staje przed obliczem rozgniewanego Boga: - Mogę Ci pomóc, ale wykrzesaj też coś z siebie wypełnij wreszcie ten cholerny kupon!
Po parku przechadzają się dwaj funkcjonariusze policji. Wkurzeni, bo nikogo jeszcze dziś nie złapali, nie stłukli. Ale naraz patrzą - facet wcina jabłko. Jeden mówi do drugiego: - Ty, zobacz, je jabłko, zaraz wyrzuci ogryzek, a my go cap! Więc gorliwi funkcjonariusze zbliżyli się do gościa, obracającego w dłoniach ogryzek. - Co obywatel chciał zrobić z ogryzkiem? - Jak to co? Chciałem go zjeść. - ? - No, tak. Nie wiecie, że kto je ogryzki ten mądrzeje? - ?? - Niech obywatel udowodni! - Ja wam mogę ten ogryzek tanio odsprzedać, a sami się przekonacie! Powiedzmy 2 złote. - Ale na pewno zmądrzejemy? - 100. - Dobra. Złożyli się po złotówce i uradowani rzucili się na ogryzek. Po chwili jeden z wąskobarkowców skrobie się w głowę i mówi: - Ej, za 2 złote to my mogli mieć ogryzków z kilograma jabłek! - No widzicie już działa!
Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia: - Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi: - Dawaj pieniądze!! - Dlaczego? - pytam groźnie. - Prima Aprilis!! To ja mu naplułam w oko i mówię: - Śmigus Dyngus!! Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi: - Popielec!! No więc ja go przydusiłem i mówię: - Zaduszki!!
Pewnego dnia słoń siedzi sobie na łące i sie nudzi wiec wpadł na pomysł, zeby pojsc po kogos. A wiec poszedł po zyrafe - wyjdziesz? - nooo ok Poszli jeszcze po mrówke i po małpe. Zwierzaczki zaczely sie bawic w szukano.. Słoń szukał. - raz dwa trzy zyrafa za krzakiem! widze szyje! Zyrafa zrezygnowana wyszła - raz dwa trzy małpa na drzewie widze ogon! A teraz została tylko mrówka... Słon ja szuka 1, 2, 3 dni w koncu powiedział mam cie w dupie! a mrowka wychodzi - skad wiedziałes?
Były sobie trzy mrówki : Zamknijsię , Kultura i Guz. Guz zaginął w lesie. Mrówki (Kultura i Zamknijsię) zaczęły go szukać. Po godzinie Zamknijsię powiedziała: chodźmy na komisariat! Są na komisariacie, Zamknijsię wchodzi. Posterunkowy pyta: Jak masz na imię mrówko? -Zamknijsię - odpowiedziała -Gdzie twoja kultura ?! -Za drzwiami. -Guza szukasz ?! -Tak od godziny.