UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
W ZOO miejskim padł goryl. Rozpoczęto więc starania o sprowadzenie nowego, ale ponieważ zajmuje to trochę czasu, kierownictwo zamieściło ogłoszenie o pracę. Zgłosił się jeden gość, więc mu wyjaśniono, co ma robić. Chuśtał się więc w przebraniu goryla codziennie aż razu pewnego przesadził i przeleciawszy ogrodzenie wpadł do klatki z lwem. Biega od kraty do kraty i drze się: - Lew, lew, ratunkuu!!! Lew patrzy z przerażeniem i pewnej chwili nie wytrzymuje: - Ty, cicho bądź, bo nas obu z tej roboty wywalą!
Idzie garbaty o północy przez cmentarz. Nagle zza grobu wyskakuje upiór i mówi: - Dawaj pieniądze! - Nie mam. - A co masz ? - Garba - To dawaj I zabrał. A garbaty szczęśliwie wrócił do domu i opowiedział o wszystkim kumplowi - kulawemu. Kulawy chciał być znowu zdrowy i poszedł w nocy na cmentarz. Historia sie powtórzyła.Wyskoczył upiór i mówi: - Masz garba ? - Nie - To masz !
Leży hrabia z hrabiną w łóżku. Nagle dzwoni na Jana: - Janie, podaj mi prezerwatywę! Jan przynosi prezerwatywę na złotej tacy i podaje hrabiemu. Ten: - Nie te, durniu! Te z herbem!
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan. - No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie - Nic nowego, Jaśnie Panie... No może tylko to, że Azorek zdechł. - Azorek! Mój ulubiony pies Jak to się stało - Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł. - A skąd we dworze końska padlina - Konie się poparzyły, to zdechły. - Jak to konie się poparzyły... Od czego - Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła. - A kto podpalił stajnię - Nikt, od płonącego dworu się zajęła. - Na miłość boska, to i dwór spłonął Jakim sposobem - Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły. - Och! A czemu mój teść umarł - Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała. - Spotykała się od trzech lat! To przecież nic nowego! - Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego
Hrabia czyta gazetę. - Janie, czy tramwaje jeżdżą po dachach - No nie panie hrabio, tramwaje jeżdżą po szynach na ziemi. - No to dlaczego tutaj napisali, ze tramwaj zabił kominiarza
Maluchy w przedszkolu: - A mój wujek jest biskupem, i wszyscy mówią do niego ojcze! - A mój wujek jest kardynałem, i wszyscy mówią do niego eminencjo! - A mój wujek jest bardzo gruby i wszyscy mówią do niego O, Boże!
Matka miała trzy córki i, ponieważ była wścibska, za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich, żeby napisała do niej o życiu płciowym. Pierwsza z córek napisała list zaraz na drugi dzień po ślubie. W liście było tylko jedno słowo: Nescafe. Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie: Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli.. I była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła. Druga z córek napisała dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo: Marlboro. Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazetach. Znalazła zdanie: Marlboro - Extra Long, King Size. I znowu była szczęśliwa. Trzecia córka napisała dopiero po czterech tygodniach. W liście było napisane: British Airways. Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła. W reklamie było napisane: British Airways - trzy razy dziennie, siedem dni w tygodniu, w obie strony.
Jedzie student (Murzyn) autobusem do akademika, siedzi i czyta skrypt. Wszystkie miejsca zajęte. Wchodzi paniusia i staje koło Murzyna. Zniecierpliwiona mówi: - U nas tacy młodzieńcy to ustępują miejsca starszym. Murzyn podnosi wzrok znad skryptu i odpowiada: - A u nas taką babę to się zjada!
Siedzi na ławce pani w ciąży, podchodzi do niej mały Jaś i pyta: - Co pani tam ma - wskazując na brzuszek. - Dziecko. - A czy pani je kocha - Tak. - To dlaczego pani je zjadła