UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Baba w sklepie pyta się: - Przepraszam, czy mogę przymierzyć tę sukienkę na wystawie? Na to sprzedawczyni: - Bardzo proszę ale mamy też przymierzalnię.
Jedzie sobie czołg koło niego jedzie maluch, a gość z czołgu krzyczy: - Maluch ma silnik w dupie! A koleś z malucha na to: - Wolę mieć silnik w dupie niż fiuta na czole.
- Proszę księdza, wydaje mi się, że prowadzę dobre życie - spowiada się facet. - Nie piję, nie palę, nie chodzę na dziewczyny. O 22. kładę się spać, wstaję o 6. W każdą niedzielę chodzę na mszę... - Obawiam się synu, że się to zmieni, jak wyjdziesz z więzienia.
Do siedzącego nad brzegiem rzeki wędkarza podchodzi mężczyzna i mówi: - Gdyby pan coś złowił, proszę powiadomić dyrektora miejscowej szkoły. - Dlaczego? - Dyrektor pisze kronikę naszego miasteczka, a w niej odnotowano, że ostatni połów miał tu miejsce 9 czerwca 1870 roku.
Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi: - Hau ! - Halo ? - Hau ! - Nic nie rozumiem. - Hau ! - Proszę mówic wyraźniej ! - H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula !
Mala Zosia przedstawia sie gościom: - Jestem panna Zosia. Po przyjęciu mama zwraca jej uwagę, że sześcioletnia dziewczynka przedstawiając się mówi tylko: Jestem Zosia. Zosia zapamiętała to sobie i następnym razem przedstawia się: - Jestem Zosia... ale już nie panna.
W jednej wsi zimą paliła się stodoła. Zbiegła się cała wioska. Nagle ktoś z tłumu krzyknął: - Tak! Grzać to się teraz wszyscy przyszli, ale podpalić to sam musiałem!