UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Gość do kelnera: - Poproszę befsztyk. - Nie ma. - Poproszę kotlet schabowy. - Nie ma. - To może jajecznicę. - Też nie ma. - W takim razie poproszę mój płaszcz! Kelner spoglada na wieszak i mówi: - Przykro mi, ale tez już nie ma.
Pyta się chłop swojej żony: -świnie jadły -nie -to chłop wziął i je do lasu i je przepchał Na drugi dzień znów pyta: -świnie jadły -nie to znów do lasu i przepychanie Na trzeci dzień: -świnie jadły -nie, tylko siedzą w Żuku i trąbią
Stary plemnik opowiada młodemu plemnikowi co ma zrobić: - Kiedy już cię wystrzelą będziesz bardzo szybko płynął takim kanalikiem żeby być pierwszym. Jak już dopłyniesz zobaczysz jajeczko , tam się przedstawisz Powiesz dzień dobry jestem plemnik, ono ci odpowie dzien dobry jestem jajeczko no i sie wkręcisz. Młody plemnik czeka bardzo podniecony aż w końcu go wystrzelili. Płynie szybciutko żeby być pierwszym. Już dopływa po czym widzi dwa jajeczka.Przedstawia się: -Dzień dobry jestem plemnik -Dzien dobry jesteśmy migdałki.
Złapał diabeł Polaka Ruska i Niemca. postawił im ultimatum: albo powiedzą liczbę, której on nie zna, albo do kotła. mówi Niemiec: milion diabeł: dwa miliony. do kotła Rusek: bilion diabeł: dwa biliony. do kotła Polak: od chuja diabeł: a ile to jest? Polak: umiesz liczyć ziarenka piasku? diabeł: no umiem Polak: a widzisz to drzewo? diabeł: widzę! Polak: to jak od tego drzewa w pizdu!!!
Luke Skywalker przychodzi do lekarza z poparzoną twarzą. Lekarz mówi: - Luke, tyle razy ci mówiłem, żebyś po jedzeniu nie dłubał w zębach mieczem laserowym!
Przychodzi facet do psychiatry i mówi: - Panie doktorze, ostatnio śnią mi się bohaterowie Gwiezdnych wojen. - A kiedy to się zaczęło? - Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce...
Kubuś Puchatek, jak to prawdziwy niedźwiedź, zapadał na zimę w sen zimowy ssąc łapę. Prosiaczek, jak to prawdziwa świnia, bezwstydnie to wykorzystywał.
Po meczu kibice udają się do wyjścia ze stadionu.Jeden facet gramoli się przez płot. Widząc to,strażnik woła: -Ej,ty!A nie możesz wyjść tędy,którędy przyszedłeś? -Właśnie to robię!