UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Tata Eskimos z synkiem Eskimoskiem poszli na polowanie. Widzą białego niedźwiedzia. Tata Eskimos złożył się do strzału. Wypalił. Niedźwiedź padł. - Słuchaj mój synu - mówi tata Eskimos - to jest biały niedźwiedź. Jest bardzo pożyteczne polowanie na niedźwiedzia, bo zwierz ów ma bardzo ciepłe futro, z którego można zrobić wyśmienite odzienie. - Rozumiem mój ojcze - odpowiedział Eskimosek Poszli dalej. Widzą białą fokę. Tata Eskimos złożył się do strzału, wypalił i zwierzę padło. - Popatrz mój synu - powiada tata Eskimos - to jest foka. Z niej możesz mieć futro oraz wyborny tłuszcz. - Tak mój ojcze - pokiwał głową Eskimosek Idą dalej. Widzą białego człowieka. Tata Eskimos złożył się do strzału, wypalił i człowiek padł. -Popatrz mój synku, to jest myśliwy z Europy. Ani z niego nie wytopisz tłuszczu, a jego skóra też na nic Ci się nie przyda. Tata Eskimos pochylił się nad zwłokami Europejczyka, wsunął rękę do kieszeni kurtki denata. - Europejczyk w zasadzie na nic nie przyda, ale pudełko zapałek zawsze przy nim znajdziesz.
Jedzie pociągiem dama, Anglik, Francuz i porucznik Rżewski. Cisza. Nagle dama głośno puszcza bąka. - Przepraszam, boli mnie żołądek - dzielnie bierze na siebie incydent dobrze wychowany Francuz. Po chwili dama znów głośno psuje powietrze. - Przepraszam, żołądek nie wytrzymał... - winę na siebie bierze Anglik. Wstaje porucznik Rżewski. - Panowie, idę zapalić na korytarz. Jak ona jeszcze raz pierdnie, powiedzcie, że to ja
Hipnotyzer w cyrku wskazuje na jednego z widzów i mówi do publiczności: - A teraz zahipnotyzuję tego pana i każę mu zapomnieć wszystkie niemiłe sprawy. - Nie! - krzyczy mężczyzna z trzeciego rzędu. - On jest mi winien 500 złotych.
Złowiłem złotą rybkę. Dała mi do wyboru dwa życzenia: albo będę miał doskonałą pamięć, albo będę doskonały w łóżku. I za cholerę nie pamiętam, co wybrałem.
Muhammed był znanym ekspertem od dywanów. Przyjaciel poprosił go, aby wycenił mu dywany w sklepie. Za każdy dywan będzie fundował Muhammedowi butelkę wódki. Muhammed dotyka pierwszego dywanu, zamyka oczy i bardzo pewnie mówi: - Perski, XVI wiek, 5000 dolarów - po czym wypija wódkę. Dotyka drugiego dywanu: - Syjamski, rzadki okaz, V wiek, 10 000 dolarów... Wypija kolejną wódkę. Na drugi dzień budzi się Muhammed w domu, cały poobijany i pyta żonę: - Kochanie, powiedz mi, ale szczerze, co wczoraj, tak naprawdę, działo się ze mną? Na to żona: - To, że wczoraj wróciłeś do domu pijany jak wieprz, w porządku, to, że zapaskudziłeś cały przedpokój, w porządku, to, że załatwiłeś się do umywalki, jeszcze OK, ale kiedy się obok mnie położyłeś, dotknąłeś moich pośladków i wymamrotałeś: ,,Stara mata kokosowa, 5 centów - tego już nie wytrzymałam!
Rozmawia dwóch kumpli: - Wiesz Franek. chyba sie rozwiodę z żoną...Zrobiła się strasznie marudna i od 6 miesięcy zanudza mnie o to samo. - A o co? - Żebym wyniósł choinkę na śmietnik.