UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan. - No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie - Nic nowego, Jaśnie Panie... No może tylko to, że Azorek zdechł. - Azorek! Mój ulubiony pies Jak to się stało - Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł. - A skąd we dworze końska padlina - Konie się poparzyły, to zdechły. - Jak to konie się poparzyły... Od czego - Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła. - A kto podpalił stajnię - Nikt, od płonącego dworu się zajęła. - Na miłość boska, to i dwór spłonął Jakim sposobem - Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły. - Och! A czemu mój teść umarł - Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała. - Spotykała się od trzech lat! To przecież nic nowego! - Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego
Leży hrabia z hrabiną w łóżku. Nagle dzwoni na Jana: - Janie, podaj mi prezerwatywę! Jan przynosi prezerwatywę na złotej tacy i podaje hrabiemu. Ten: - Nie te, durniu! Te z herbem!
Idzie garbaty o północy przez cmentarz. Nagle zza grobu wyskakuje upiór i mówi: - Dawaj pieniądze! - Nie mam. - A co masz ? - Garba - To dawaj I zabrał. A garbaty szczęśliwie wrócił do domu i opowiedział o wszystkim kumplowi - kulawemu. Kulawy chciał być znowu zdrowy i poszedł w nocy na cmentarz. Historia sie powtórzyła.Wyskoczył upiór i mówi: - Masz garba ? - Nie - To masz !
W ZOO miejskim padł goryl. Rozpoczęto więc starania o sprowadzenie nowego, ale ponieważ zajmuje to trochę czasu, kierownictwo zamieściło ogłoszenie o pracę. Zgłosił się jeden gość, więc mu wyjaśniono, co ma robić. Chuśtał się więc w przebraniu goryla codziennie aż razu pewnego przesadził i przeleciawszy ogrodzenie wpadł do klatki z lwem. Biega od kraty do kraty i drze się: - Lew, lew, ratunkuu!!! Lew patrzy z przerażeniem i pewnej chwili nie wytrzymuje: - Ty, cicho bądź, bo nas obu z tej roboty wywalą!
Jedzie autobus pełen wariatów. Kierowca jest normalny. Nagle coś się psuje, kierowca naprawia, a tu jeden świr podchodzi i mówi: - Ja wiem co się zepsuło. - No co się zepsuło? - Ja wiem co się zepsuło. - No mów wreszcze co się zepsuło. - Autobus
Agent Smith obija Neo, kopie, wali i rzuca o ściany. Zbliża się aby zadać cios ostateczny aż nagle na okrwawione usta Neo wypływa szeroki uśmiech po czym zaczyna regularnie :rotfl Skonsternowany Smith patrzy na siebie i widzi na garniturze mrugające kolorowe literki Akcja Pajacyk. Wściekły warczy Pierdolne banery!
Wisza trzy nietoperze w jaskini: duzy, sredni i maly. Nagle duzy mówi: - Jestem glodny - i wylatuje z jaskini. Po pewnym czasie wraca - mordka cala we krwi. Pyta: - Pamietacie to miasto za wzgórzem? - Pamietamy - odpowiadaja pozostale nietoperze. - Mozecie o nim zapomniec, nikt nie przezyl. Po pewnym czasie sredni mówi: - Jestem glodny - i wylatuje z jaskini. Wraca z mordka cala we krwi. - Pamietacie ta wioske za lasem? - pyta. - Pamietamy - odpowiadaja nietoperze. - To mozecie juz o niej zapomniec, nikt nie przezyl. Nagle najmniejszy mówi - Jestem glodny - i wylatuje. Po chwili wraca z mordka cala we krwi: - Pamietacie to drzewo przed jaskinia? - Pamietamy. - A ja o nim zapomnialem...
Kowalski i Nowak bardzo głośno mieszają herbatę. Wszyscy na nich patrzą. Dostrzega to Nowak i lekko speszony mówi do Kowalskiego: - Ty, Kowalski! Chyba nie w tą stronę mieszamy...