UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Siedzi student w kawiarni i oglÄ da nowiutki dyplom ukoĹczenia studiĂłw. Podchodzi do niego kelner i pyta siÄ: - KupiĹeĹ? - Dlaczego od razu kupiĹeĹ? - woĹa oburzony student. - DostaĹem w prezencie od przyjaciĂłĹ.
RozmawiajÄ dwaj studenci: - Wiesz, dziĹ w parku jakiĹ facet wziÄ Ĺ mnie za kobietÄ - zwierza siÄ pierwszy. - I co? DaĹeĹ mu po gÄbie? - Nie... - To moĹźe zaczÄ ĹeĹ uciekaÄ? - Na wysokich obcasach?!
Profesor do studentĂłw w czasie wykĹadu: - Gdyby ci na koĹcu zachowywali siÄ tak cicho jak ci na Ĺrodku, co rozwiÄ zujÄ krzyşówki, to ci z przodu mogliby spokojnie spaÄ...
Podczas egzaminu wykĹadowca mocno juĹź zdenerwowany niewiedzÄ zdajÄ cego, otwiera drzwi i krzyczy do pozostaĹych studentĂłw: - PrzynieĹcie tu siano dla osĹa! - A dla mnie herbatkÄ poproszÄ! - dodaje student.
Po wykĹadzie na temat rozmnaĹźania siÄ, na ktĂłrym wykĹadowca mĂłwiĹ, Ĺźe stosunek pĹciowy u rakĂłw trwa 12 godzin, studenci opuĹcili salÄ, z wyjÄ tkiem jednej sĹuchaczki. WykĹadowca podchodzi do niej i pyta: - Czy ma pani jeszcze jakieĹ pytanie? MoĹźe Pani czegoĹ nie zrozumiaĹa? - WrÄcz przeciwnie, panie profesorze. Nareszcie zrozumiaĹam, co znaczÄ sĹowa uraczyÄ siÄ - odrzekĹa rozmarzonym gĹosem studentka.
Pewien roztargniony profesor umĂłwiĹ siÄ ze studentem na egzamin komisyjny późnym popoĹudniem i... oczywiĹcie zapomniaĹ. Kiedy student stawiĹ siÄ na egzamin, nikogo juĹź nie byĹo w Instytucie - wiÄc brakowaĹo wymaganych trzech czĹonkĂłw komisji egzaminacyjnej. Nie namyĹlajÄ c siÄ dĹugo roztargniony uczony zawoĹaĹ dwie panie sprzÄ tajÄ ce korytarz do udziaĹu w pracach komisji. ZadaĹ studentowi trzy pytania, na ktĂłre Ăłw biedak marnie odpowiedziaĹ. Profesor zwoĹaĹ posiedzenie komisji za zamkniÄtymi drzwiami. NastÄpnie oznajmiĹ: - Komisja postanowiĹa, zaliczyÄ panu egzamin komisyjny stosunkiem gĹosĂłw 2 do 1. NadmieniÄ, Ĺźe byĹem przeciwny...
Siedzi dwĂłch studentĂłw psychologii na korytarzu. WidzÄ , nadchodzi asystent i dĹşwiga stertÄ ksiÄ Ĺźek. Nagle wywrĂłciĹ siÄ. Jeden ze studentĂłw podrywa siÄ aby mu pomĂłc. Na to drugi: - Daj spokĂłj, to pewnie znowu jakiĹ eksperyment.
Na uczelni medycznej w dawnym ZSRR student zdaje egzamin koĹcowy. Egzaminator pokazuje mu szkielet i pyta: - Czyj jest to szkielet? Student siÄ zastanawia: - Pies czy wilk? - To szkielet psa - odpowiada. - Dobrze, a ten? Student myĹli: - Krowa albo Ĺźubr? Eee, skÄ d by mieli szkielet Ĺźubra? - To szkielet krowy - odpowiada. - Dobrze, no i ostatni szkielet. - Choroba, czĹowiek albo maĹpa - zastanawia siÄ student. - Chyba czĹowiek, ale pewien nie jestem. - No sĹucham? - ponagla egzaminator. - Kurcze jak powiem czĹowiek a to bÄdzie maĹpa to siÄ zbĹaĹşniÄ - zastanawia siÄ nadal student. DenerwujÄ cy siÄ egzaminator podpowiada: - No, o czym uczyliĹcie siÄ przez piÄÄ lat? Zdumiony student: - NiemoĹźliwe!!! Lenin???
Studentka i student postanowili siÄ pobraÄ. PowstaĹ problem z czego bÄdÄ po Ĺlubie ĹźyÄ i postanowili, Ĺźe przez pierwszy tydzieĹ w miesiÄ cu ze swoich stypendiĂłw. W drugim tygodniu utrzymywaÄ ich bÄdÄ jej rodzice a w trzecim - jego rodzice. W czwartym tygodniu bÄdÄ ĹźyÄ miĹoĹciÄ . Po weselisku mija tydzieĹ, drugi, trzeci. W czwartym tygodniu student przychodzi z wykĹadĂłw, patrzy a Ĺźona leĹźy na kaloryferze. - Kochanie, co ty robisz? - KolacjÄ ci podgrzewam!
WykĹad z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzÄdach panie w ostatnich panowie. Profesor wygĹasza tezÄ: - Szanowni paĹstwo, naleĹźy bowiem zauwaĹźyÄ, iĹź byk moĹźe mieÄ do 50 stosunkĂłw dziennie. Z pierwszych rzÄdĂłw unosi siÄ rÄka: - Czy mĂłgĹby Pan profesor powtĂłrzyÄ tak, by ostatnie rzÄdy sĹyszaĹy? Profesor powtarza. Z ostatnich rzÄdĂłw podnosi siÄ rÄka: - Panie profesorze, a te 50 razy to z jednÄ krowÄ czy z wieloma? - OczywiĹcie, Ĺźe z wieloma! Z ostatnich rzÄdĂłw podnosi siÄ rÄka: - Czy mĂłgĹby pan profesor powtĂłrzyÄ tak, by pierwsze rzÄdy zrozumiaĹy?